Jakie zatem mamy rodzaje
prawa do nieruchomości? I czy każde z nich można sprzedać (tzn. czy
jest ono zbywalne)?
Na pewno prawem, które każdy jako pierwsze
kojarzy z nieruchomością, jest prawo własności i myśląc o domu
rodziców albo znajomych, niekiedy nawet nie przychodzi nam do głowy, że choć
mieszkają w nim od 30 lat, wcale nie są oni jego właścicielami.
Istnieje jeszcze przecież coś takiego jak
posiadanie nieruchomości czy władanie nieruchomością. Wcale nie musi być tak,
że to właściciel faktycznie mieszka w swojej nieruchomości i się nią
zajmuje. Czasami właściciel jest nawet trudny do ustalenia albo jest nim skarb
państwa lub gmina.
Stąd właśnie istnieje
konieczność prowadzenia dla naszej ochrony rejestru tych spraw i praw, aby
osoba oglądająca dom lub działkę miała możliwość ochrony przed działaniami
oszusta.
Kilka razy zdarzyło mi się spotkać z tym,
że ludzie kupowali np. od rolnika ziemię na podstawie umowy spisanej
w jego domu przy herbacie; wtedy też przekazali mu pieniądze. Potem
ogrodzili działkę, wybudowali niekiedy domek letniskowy, nawet bez zgody gminy,
lub postawili przyczepę. Jednak po śmierci rolnika przychodził syn –
i wyrzucał ich z hukiem! Nie było notariusza, nie było dokumentów,
więc według prawa nie było umowy. Czasami nawet okazuje się, że działka nie była
własnością tego, kto nam ją niby sprzedawał. Dlatego że np. jego spadek po
przodkach nie był jeszcze załatwiony.
Posiadanie nieruchomości niesłusznie zatem
kojarzymy od razu z faktem, że osoba, która dysponuje nieruchomością, jest
właścicielem domu czy mieszkania. Nie zawsze ktoś, kto chce nam wynająć
mieszkanie, posiada do niego prawo!
Nie zawsze to, co nam ktoś
mówi lub pokazuje, to prawda. Dlatego musimy wiedzieć, jak w prosty sposób
dotrzeć do prawdy. Szczególnie że dla sądu prawo właściciela jest prawem
najsilniejszym. Kiedy taki właściciel się znajdzie, nie uchroni nas żadna umowa
kupna-sprzedaży, ponieważ jej stroną – to jest sprzedającym – nie będzie
właściwa zdaniem sądu osoba. Dlatego tak ważne są księgi wieczyste.